







Niektórzy od tortu urodzinowego wolą makowce:) musiałam więc wreszcie zadebiutować w tej dziedzinie. Nie wyszedł może zbyt foremny ale całkiem smaczny dzięki konsultacjom z mamą (a właściwie gotowaniem z telefonem w ręce). Później biegaliśmy po fortach w Gdańsku i zwiedzaliśmy wystawę fizyczno- astronomiczną na ich terenie.
Wracając jednak do jedzenia i nowych przepisów to odkryłam cudowną książkę pełną wegetariańskich dań, takich uproszczonych, wygodnych i rodzinnych:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz