


Jakiś czas temu natknęliśmy się na Kota Simona na youtubie. więc kiedy tylko znalazłam książkę, natychmiast ją pokochałam:) Narysowano tu wszystkie te dziwne rzeczy, które robią koty albo my- ich właściciele i dlatego jest taka śmieszna. Przyznaję się do tego co na obrazku. Czasem, kiedy wracam z zakupów z jedzeniem dla Marcepana, proszę go, żeby sobie wybrał, którą puszkę/ saszetkę woli:) O rany! a Tomek puka się w czoło i patrzy na mnie ze zdziwieniem. Też tak robicie?
2 komentarze:
aaaa ja też muszę sobie kupić tę książkę!
ale u mnie niestety, Balbina nie ma tak dobrze. musi jeść do daję i nie pomaga żałosne miałczenie nad miską kocich chrupek.poza tym reszta jak u Simona.
Prześlij komentarz