







Raz na jakiś czas między pracą zwykłą i niezwykłą (bo mam conajmniej kilka do wyboru) zdarza mi się nadal podłubać coś do miniaturowego świata w 1:6, choć nadal bardzo wiele brakuje i umeblowania i dodatków a lala jest nieskończona. W każdym razie obudziłam się w sobotni poranek z wizją wykonania rośliny doniczkowej:) Sfotografowałam swoje poczynania krok po kroku, bo może ktoś będzie miał ochotę podłubać swoją monsterę. A w prawdziwym domu mamy dwie takie mocno rozrośnięte i w takich dokładnie metalowych wiaderkach.
2 komentarze:
bardzo udany egzemplarz, i technikę jak widzę, masz bardzo podobną do mojej ;)
Świetna:))))) Ja podłubię z miłą chęcią jak się odkopię troszkę i wrócę znów do sieci:)))
Prześlij komentarz