Czyli dalsza część rodziny Pani Ewy, która troszkę się na te lale naczekała muszę przyznać:) Mam nadzieję, że się spodobają. Victoria jest najmniejszą lalą, którą szyłam i jestem w niej absolutnie zakochana. Małe lale są jeszcze słodsze, delikatniejsze i chyba milej się je ubiera, ale szyje się je znacznie trudniej... pozostaną więc na specjalne okazje typu trzyosobowa rodzinka z maleństwem. Victoria i Pola sprzed kilku postów dostaną też nowe szydełkowe butki bo w pierwotnym zamyśle miały na nogach kalosze:) Miłego słonecznego poniedziałku Wam życzę!
11 komentarzy:
Kolejna cudna Rodzinka wyszła spod Twoich zdolnych rączek :)
Co tu pisać...Genialnie!!!Jak zawsze zresztą!Cudna rodzinka,a szydełkowe bamboszki po prostu mnie rozbroiły! Rewelacja!
Pozdrawiam serdecznie
Boski pomysł i przesliczne wykonanie!
Buzia mi się sama usmiecha jak widzę Twoje lale, pięknie !
Już staję się nudna, ale nic innego nie mogę napisać... Twoje lalki są genialne!!!
Kapciuszki dziane po prostu obłęd w ciapki!
Ja już jestem zakochana w tych twoich stworkach :-))))))
Kochane, ja tez jestem nudna:) i bardzo bardzo Wam wdzięczna za ten doping. Folkmyself- kapciuszki dziane to była pierwsza koncepcja na kapcie wogóle, tylko później zachciało mi się szytych... i nadal eksperymentuję jak widać.
Wow ! Jestem na twym blogu po raz pierwszy , i już się zakochałam w twoich laleczkach :) Bardzo podobne ( wręcz identyczne ) do osób z zdjęcia :)
Mam małe pytanko , czym malujesz laleczkom twarze ( oczy , usta )?
Il y a beaucoup de gaité et de fantaisie dans ton blog. Bravo ! J'aime beaucoup ces poupées originales !
Amitiés de France
Catherine
Prześlij komentarz