Nie wiem czy pamiętacie taką dziewczyńską rozrywkę, którą jakiś czas temu przypomniałaWanda Grzywa w magazynie Gaga... Widoczki/ sekrety: W wybranym w ogrodzie sekretnym miejscu "należy przygotować kawałeczek płaskiego terenu, nieco odkopując ziemię. Na tak przygotowanym gruncie ułożyć obrazek ze wszystkiego, co akurat pod ręką lub w kieszeni- papierków po słodyczach, sreberek, szkiełek, kamyczków, kwiatków, liści. (Ja pamiętam głównie kwiatki!). Taką autorską mandalę należy przykryc większym kawałkiem szkła i jeszcze raz przyjrzeć się jej z dumą, zapraszając do tego co najwyżej najbliższą przyjaciółkę- a potem wszystko przysypać ziemią. Miejsce koniecznie oznaczyć, np. skrzyżowanymi patykami albo cegłówką, wiedzę o jego istnieniu przekazując tylko zaufanym i usiłując samemu nie zapomnieć o lokalizacji sekretu."
Zainspirowana "sekretami" zrobiłam ostatnio kilka pierścionków. W granicach moich możliwości- czyli szydełko i nić:) i prawdziwe zasuszone listki i kwiatki i klej do decoupage. Życzę Wam tygodnia pełnego pomysłów! I truskawek, bo podobno już są?!
Zainspirowana "sekretami" zrobiłam ostatnio kilka pierścionków. W granicach moich możliwości- czyli szydełko i nić:) i prawdziwe zasuszone listki i kwiatki i klej do decoupage. Życzę Wam tygodnia pełnego pomysłów! I truskawek, bo podobno już są?!
18 komentarzy:
Piękne małe cudeńka:)
Oj pamiętam - uwielbiłam tę zabawę! Pięknie CI wyszło przeniesienie tego magicznego klimatu do sztuki użytkowej :)
O rany świetne!
A ja tej zabawy nie znałam...
bawilam sie w to jak bylam mala!tak, to byla zaczarowana, tajemnicza misja!Pierscionki idealnie przywoluja tamte wspomnienia:)
Piekne!!!!!!!!!!U mnie na podworku nazywalismy to "widoczki".Pozdrawiam cieplutko.
ale piękności!:)
Achhh! Też się w to bawiłam, robiłyśmy sekrety ze znalezionych szkieł (najczęściej potłuczone butelki) i kwiatów. Dziękuję za przypomnienie :) Pierścionki z sekretami - super pomysł!
Jestem tu po raz pierwszy i na pewno nie ostatni, przepiękny blog, pozdrawiam!
Ależ sentymentalne :) cudne!
Jestem fanką pierścionków, taki bym na pewno kupiła. Super!
piękne te pierścionki:))) i bardzo mi siępodoba patent z wykorzystaniem szydełka:)))) hehe ja tylko szydełkiem umiem :))))
magiczne moce pierścionka!
Łojeju! Rewelacja:) Gratuluję pomysłu! Również uwielbiam robić rzeczy z ususzonych roślin. Mają ogromny wdzięk, są niezwykle kobiece, a tak mało osbób po nie sięga! No i to połączenie z szydełkiem.. Bajka:) Tafiłam tu przez przypadek, ale na pewno będę zaglądać :) życzę sukcesów!
świetne, wprawdzie ja nie jestem pierścionko -lubna-ale broszka,albo wisior :]
Swietny pomysł na przywolanie wspomnień:)))
Przepraszam chciałam zapytac gdzie można kupić takie szkiełka?
Pozrawiam,
Dorota
I really like your blog!
Follow me :)
Oj jakie to ładne! Super pomysł z tymi suszonymi kwiatuszkami :)
P.S. Zapraszam do siebie :)
Ojej, pamiętam, u nas nazywało się to "aniołkami", dlaczego? nie mam pojęcia, ale sposób robienia aniołka był dokładnie taki sam...
wesołe, pełne tajemnic, daaaaawne
czasy...
dzięki za przypomnienie!
a biżuteria po prostu cudna...piękne rzeczy robisz!pozdrawiam, Magda
Prześlij komentarz