Uszyć miśka! Albo zająca/ króliczka, co kto lubi. Obiecałam kontynuację miśkowego wątku i proszę jaka jestem konsekwentna a i przerwa między postami krótsza będzie:) Miśki szyje się szybko i miło, jeśli sweter jest sfilcowany to nie rozciąga się jakoś specjalnie, więc na mojej zwykłej nie- overlockowej maszynie dałam radę. Noski są z kulek filcowych przeciętych na pół, doklejonych i przyszytych na brzegu, oczy guzikowe standardowo a brygada, póki była w komplecie urządzała sobie pogaduchy na półce. Na święta zające się wyprowadziły...
9 komentarzy:
Misiaczki są po prostu cudowne. Podziwiam Twoje pomysły i zaglądanie do Ciebie sprawia mi wielką przyjemność.Pozdrawiam dzisiaj już słonecznie.
Śliczne..i wcale nie wyglądają na uszyte ze starego swetra. I takie kształtne są!!!!! Super!!!
jeeej, jakie słodkie tłuścioszki:D mam tylko nadzieję, że w te święta nie wyprowadziłaś ich... do gara...O.o :D
świetne:)
jakie cudne misie:)
GENIALNE!
Ślicznoty!!! Nic tylko tulić i tulić ;)
Twoje prace są fantastyczne, możesz z powodzeniem szyć kukiełki to teatrzyku. Zapraszam do siebie (blog o projektowaniu, szyciu itp) http://www.zapalov.blogspot.com/
Dziękuję! Hehe, Ebris, za nic w świecie, ja jestem wegetarianką a swetrów też nie jem:) Zające zostały rozdane w ramach zająca oczywiście. ZapaLov, na pewno zajrzę!
Prześlij komentarz