Brzmi jak masłosz, ale jak inaczej nazwać papkę do mycia buzi?:) Ponieważ wątek kosmetyków chyba Was zainteresował, postanowiłam pokazać najnowsze odkrycie, wynalezione i zupełnie ściągnięte z TEGO CUDNEGO BLOGA. Przepis brzmi tak:
2 łyżki zmielonych płatków owsianych
1 łyżka sody oczyszczonej
1 łyżka suszonej lawendy
Ilość oczywiście można powiększać zwielokrotniając te proporcje. Autorka pisze, żeby trochę tego proszku na dłoni rozrobić z miodem i używać właśnie do mycia buzi. Ja akurat z powodu alergii miód odrzuciłam i powiem Wam, że rozrobiona z wodą sprawdza się wspaniale, pewnie jest mniej odżywcza, ale Wy możecie spróbować obu wersji. Tak czy siak przechowuje się to w stanie sypkim w słoiczku, jest wygodne i pięknie pachnie oczywiście.
Dlaczego lawenda? Bo działa oczyszczająco, antyseptycznie, relaksująco. O zaletach płatków owsianych nie trzeba pewnie dużo mówić ale na wszelki wypadek znalazłam TUTAJ kilka słów. Zalety sody oczyszczonej podsumowano natomiast TU. Polecam gorąco.
2 łyżki zmielonych płatków owsianych
1 łyżka sody oczyszczonej
1 łyżka suszonej lawendy
Ilość oczywiście można powiększać zwielokrotniając te proporcje. Autorka pisze, żeby trochę tego proszku na dłoni rozrobić z miodem i używać właśnie do mycia buzi. Ja akurat z powodu alergii miód odrzuciłam i powiem Wam, że rozrobiona z wodą sprawdza się wspaniale, pewnie jest mniej odżywcza, ale Wy możecie spróbować obu wersji. Tak czy siak przechowuje się to w stanie sypkim w słoiczku, jest wygodne i pięknie pachnie oczywiście.
Dlaczego lawenda? Bo działa oczyszczająco, antyseptycznie, relaksująco. O zaletach płatków owsianych nie trzeba pewnie dużo mówić ale na wszelki wypadek znalazłam TUTAJ kilka słów. Zalety sody oczyszczonej podsumowano natomiast TU. Polecam gorąco.
6 komentarzy:
Aga! To wszystko wygląda tak piknie i smakowicie ,że nie wiadomo czy to jeść czy sie tym smarować /myć :).
Chciałabym osobiście powąchać i podotykać tych wszystkich słoiczków i flakoników..Mniam :)
Pozdrowionka
Przyniosę Ci Kochana na spróbowanie przy pierwszej okazji jaka się tylko przytrafi:)
rewelacyjny przepis - na pewno wykorzystam :)
Może ten specyfik powinien nazywać się "fejsŁOŚ"??
Zrobiłam sobie trochę na próbę, niestety bez lawendy (jak na złość w okolicznych aptekach nie ma), ale i tak jest super. Miód zagłusza znienawidzony od dzieciństwa zapach owsianki. Gęsta mieszanina działa zarówno jak peeling, jak i maseczka.
Dziękuję za recepturę =)
no i jeszcze to!
przyjął mi się fejsłosz idealnie.
bez miodu (choć nie jestem uczulona na miód).
dziś robię kolejną porcję.
:D
Prześlij komentarz