Jak? Z niechęci do kosmetyków z drogerii naturalnie! Im więcej czytam o tym ile świństw w nich siedzi i co robią nam i światu, a czytam o tym coraz więcej, tym bardziej wkręcam się w robienie wszystkich produktów samodzielnie (jakże by inaczej, skoro uwielbiam wszelkie "home made" i "hand made"). Nie jest to wprawdzie blog poświęcony ekologii, a musiałabym zaczynać od dawien dawna i opisać początek całego zamieszania czyli własną astmę, ale tu i ówdzie w przerwach w szyciu można przemycić kilka nowinek:). Jeśli więc chodzi o zwykłe kosmetyki to odstawiłam je całkiem jakieś pół roku temu i używam kilku bardzo podstawowych produktów, wierzcie mi, jest to miłe i bardzo porządkujące doświadczenie (porządkuje też łazienkę), może o tym innym razem. Pokusy jednak są, nie przeczę! Najtrudniej jest przestać się malować bo malowało się od zawsze (?!) i człowiek wydaje się sobie niewidoczny jakiś. Wielu produktów nie da się zastąpić w bardziej ekologiczny sposób... niestety, ale kilka można spokojnie- i tu mamy pole do działania. Na razie "wyprodukowałam" własny puder i róż, który jeszcze trzeba sprasować, oraz olejek, który zastępuje mi kremy od długiego czasu. Jeśli macie ochotę spróbować to polecam gorąco tą zabawę, mogę też podzielić się swoimi doświadczeniami a koleżanka Agata, która niedawno założyła własnego bloga, a jest profesjonalistką zaprawioną w boju- obiecała, że zajmie się eko- tematem już wkrótce. Zaglądajcie!
13 komentarzy:
same cuda i wspaniałości :)
O ja pitole! Ty wszystko potrafisz zrobić, wszystko!!! Co tylko sobie wymyślisz lub inni Ci wymyślą, no wszystko!
a ja chcialabym sie nauczyc takie cuda robic! pozdrawiam :))
O jaka inspiracja! Dziękuję z niskim ukłonem kapelusika do stóp ;)
Przypomniał mi się ogórek na twarzy w formie rewelacyjnej maseczki z młodości!
To można zrobić samemu ?????!!!
To się naprawdę da zrobić samodzielnie? A jak z trwałością takich kosmetyków? Gdzie zdobyć produkty?
Dziewczyny, wszystko można:) Trwałość oczywiście jest mniejsza niż tych ze sklepu, ale za to są o wiele tańsze, można też za jednym zamachem zaopatrzyć koleżanki, bo i porcje wychodzą zawsze za duże:) Czuje, że Was to zaciekawiło więc napiszę więcej a produkty oczywiście z netu, ale jeśli macie ochotę to polecam sklep http://www.zrobsobiekrem.pl/, oraz http://www.kolorowka.com/ tam też można się wczytać:) Uściski!
Wow, nie wiedziałam że kosmetyki zrobione samodzielnie będą wyglądały jak te z drogerii oO
O matko! Alchemik normalnie! Zazdroszczę, bo masz rację że strasznie dużo syfu w kosmetykach jest.
Ja używam niezbędne minimum, zwyczajnie nie czuję że muszę więcej;]
Aga, jestem pod wrażeniem. Pięknie to zrobiłaś!
Przyznam, że od niedawna też "pozbywam" się kosmetyków. Zaczęłam się myć TYLKO mydłem marsylskim. Twarz na noc smaruję olejkiem arganowym lub przy większych wypryskach - rycynowym.
Gorzej na dzień - nie mam jeszcze pomysłu czym zastąpić krem, bo olejki się nie nadają ;)
Dzięki za ten post - nie pomyślałabym, że można samemu zrobić puder :))
Alucha, Ja to samo, mydło marsylskie i olejki:):):) Jak fajnie, że się przyznałaś! Na dzień olejki się też nadają jeśli wcześniej posmarujesz się tonikiem "woda z octem" (19 łyżeczek wody na 1 łyżeczkę eko octu jabłkowego). Wtedy mniejsza ilość olejku lepiej się jakoś wchłania u mnie a jak nie, to puder niweluje świecenie:) Napisz maila jak masz chwilkę jak tam Twoje doświadczenia!
Świetny pomysł, ja ostatnio zapolowałam na składniki do masek na włosy bo wyczytałam że odzywki to świństwo:]
Hmm, zainspirowałaś mnie i kupiłam kilka produktów z polecanego przez Ciebie sklepu. Mam nadzieję, że nie polegnę:) Dziś po pracy będę walczyć z kremem. Gorąco pozdrawiam:)
Prześlij komentarz