Długo mnie nie było, ale cały szereg
lal czeka w kolejce, żeby się Wam zaprezentować:) więc było...
pracowicie! Tymczasem udało mi się skończyć ptaszkową karuzelę,
którą postanowiłam zacząć ten aktywny czas publikowania i
prezentowania (hehe, zobaczymy, trzymajcie kciuki). Ptaszkowa
karuzela numer jeden powstała już jakiś czas temu dla znajomej
dzidzi Poli, niestety robiłam ją w ostatniej chwili i nie zdążyłam
sfotografować, więc nie mieliście też okazji jej zobaczyć. Mama
Poli zrobiła mi niespodziankę i pokazała ją na swoim blogu TUTAJ.
Dzisiejsza karuzela jest właściwie
kopią tamtej, ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie
udoskonaliła:) Ma więc kilka innych detali i mam nadzieję, że
małemu chłopcu, dla którego została przygotowana bardzo się
spodoba.
10 komentarzy:
tylko trochę? jak dla mnie to całe mnóstwo słodyczy:) na pewno maleństwo jak i mama będą zachwyceni:D
Przesłodkie!!!!
Jaka śliczna! Sama bym sobie powiesiła taką nad łóżkiem :D
cudowności
Przepiękna karuzela!
obie karuzele są świetne...kolorki,detale...śliczne :)
Jest przeurocza. Uwielbiam tego ptaszka z beretem!
cudowne sa te ptaszki, ojej az mi sie zachcialo takich w sypialni :))
Ptaszkowa karuzela jest piękna! Pod taką mogą śnić się same kolorowe sny:)
przesłodkie!
chyba nie tylko ja tak myśle, bo walsnie zauwazyłam identyczny komentarz♥
Prześlij komentarz