Zaczynając od końca, bo z tą lala pożegnałam się w samą wigilię (ale za to mam zdjęcia i mogę pokazać jak to było) chcę Wam przedstawić mojego tatę, nie przepraszam- portret mojego taty oczywiście. Wielu członków rodziny zostało już obdarowanych na przełomie ostatnich lat swoimi podobiznami, ale ta lala musiała widocznie dojrzeć i odczekać swoje, sam tato zresztą wcale się jej nie domagał. Była to więc niespodzianka zupełna i w dodatku jak widzicie na zdjęciach pierwsza wyłoniła się miniaturowa czerwona sofa (na której siedzą lale- teraz już dwie) więc nie wiem co sobie pomyślał... W każdym razie było bardzo wesoło i cieszę się, że mogę się z Wami podzielić tą relacją. Mam nadzieję, że tato się nie obrazi:)
PS. Czy widzicie dyskretne zainteresowanie kota Marcepana? Niby nic, a jednak!
PS. Czy widzicie dyskretne zainteresowanie kota Marcepana? Niby nic, a jednak!
12 komentarzy:
Cudowny prezent:)
pozdrawiam:)
kto by się z takiego prezentu nie ucieszył :)
ha! czyli jednak! :)
Cudo!
Genialna!
no tato... jak malowany ;) piękna praca i radość, niby trochę powstrzymywana, ale jest, błyszczy w oku :)
Fantastyczny prezent dla taty :)
Świetna fotorelacja, aż się buzia sama uśmiecha na te widoki :)
Zazdroszczę Taty;) Ja już nie mam;/ A uśmiech Twojego - bezcenny ;)
super! i model ( masz bardzo sympatycznego Tatę!!) i lala- idealnie Ci wyszło!
Super lala i super zdjęcia :)
jak nic widać, że Twój tata jest szczęśliwy :)
jak dwie krople wody :) Świetny pomysl na prezent :)
Prezent, jak widzę i dla Taty i dla kota: w końcu obok pudełka wypełnionego czymś szeleszczącym żaden kot nie przejdzie obojętnie :)
Prześlij komentarz