Czyli Gosia:) Strój jak to u mnie- ze zdjęć prywatnych, ale mogłam poszaleć i uszyć dodatkową sukienkę, gdzie konik Pony znalazł swoje miejsce. Podobno Gosia jest głównie uśmiechnięta a u mnie taka rozmarzona wyszła... Szczęśliwie marzycielska mina w zabawie wydaje się uniwersalna:) Dobrego dnia Wam życzę!
6 komentarzy:
jejku jestem pod ogromnym wrażeniem nie tylko lalek,ale ubranek! bluza z kapturem,dla mnie mistrzostwo świata
Jak zawsze lala cudna.
Ale aż mi słów zabrakło jak zobaczyłam te cudne szydełkowe sandałki. Są boskie.
pozdrawiam ilona
:-)
wow! :) bosko!
Jejku, jak tutaj cudownie na tym blogu, nie chce mi sie stad wychodzic, moglabym tak godzinami ogladac te lale.
Jak zwykle lala bajeczna, a sandałki? cud-miód-malina :)
Prześlij komentarz