To kolejna para lal szyta z okazji rocznicy ślubu dziadków. Pierwszy raz szyłam aż tak eleganckiego mężczyznę, który pod surdutem miałby marynarkę i zegarek na łańcuszku (tu jak widzicie wymigałam się samym łańcuszkiem). Babcia podróżniczka jest lekarzem, musiała mieć więc stetoskop, drugi już w mojej lalowej karierze, pamiętacie pierwszy? Mam nadzieję, że rocznicowa impreza się udała :)







12 komentarzy:
Jesteś wielka!
... i Twój canon lepszy :-)
Jak zwykle zachwycasz!
genialne, cudne, świetne, podziwiam :)
Marynarka wymiata! I aparat jest cudny też :)
Jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem:)
Rajstopki wymiatają :) Jak zrobić coś tak maleńkiego? czy to ze zwykłych pończoch?
Cudeńka, musiałam cię odrazu zaobserwować
Jakie tel lalki sa realistyczne! Jestem pod ogromnym wrażeniem! Genialne!!
Jak zwykle zachwycają Twoje lale! Super...
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na „jesienne candy” na moim blogu jocart-pracownia.blogspot.com !
Ależ to cudne. Można gdzieś zamówić?
Proszę o kontakt.
Pozdrawiam
Ale rewelacja!!!
Prześlij komentarz