Szyłam już lale z ulubionymi kotkami, pieskami, misiami a nawet ulubionym małym szczurkiem, ale bocian to jest pierwszy w mojej karierze. Bocian dla dziewczyny, która podobno kocha bociany. Para szyta na okazję ślubu, w strojach zupełnie zwyczajnych, choć nie powiem- torba pana młodego sprawiła mi ogromną frajdę! Ach, a okulary zostały domalowane później, kiedy okazało się, że jednak wciąż są na nosie :)
11 komentarzy:
Chylę czoła!
hello!
jak zwykle niezwykłe, a torba świetna!
Pozdrawiam!
Jesteś jedyna w swoim rodzaju. To są cudeńka.Pozdrawiam.
Dziękuję, jesteście bardzo kochane :)
Uwielbiam Twojego bloga i nie mogę przestać podziwiać :)
Urocza para :) Z bociana wybrnęłaś bosko :))
Dzieła sztuki!
Elka S. cieszę się! Dziękuję!
Antilight, wybrnęłam to dobre słowo:) Nawet nie wiesz ile czasu zajmuje mi zastanawianie się "jak to zrobić" :)
DZIĘKUJĘ Wam za Wszystkie przemiłe komentarze!
znalazlam
zachwycilam sie
zostaje
P.S. cudnie tu!
Ale Ty jestes uzdolniona. Twoje lale sa bardzo oryginalne. Jeszcze sie z takimi w zyciu nie spotkalam. Wyraz twarzy Milenki mowi wszystko. Sprawilas jej wiele radosci :)
Piękne Twoje lale, inne niż wszystkie, takie rzeczywiste.
Prześlij komentarz