poniedziałek, 3 października 2016

wiejskie powietrze

Nic to, że wróciło się już tydzień temu i się nie usiadło natychmiast do zdjęć. Pięknie jest. To widać na pierwszy rzut oka. Kasztany uzbierane, zupę dyniową jem trzeci dzień i nadal chcę więcej.
Ogołociliśmy rodzicom ogród jak szarańcza...
jak zawsze:)

Było się nawet na wyjściu z gatunku "kultura" bo jak do miasta jest aż 40 km no to przecież trzeba! Co innego w Gdańsku... Obeszło się jedne urodziny (tato) i jedną rocznicę (już 5!) i się wróciło z naładowanymi bateryjkami.

Pracuję nad dwiema nowymi lalami (!) jedna jest w całkiem nowej skali i nowej "technologii". Chcecie zobaczyć?









7 komentarzy:

ewa zła pisze...

Zawsze chcę zobaczyć ;)

ewa zła pisze...

Pomidory najpiękniejsze =D I najbardziej wyczekiwane =)

Aga Plieth pisze...

Pokażę niebawem! :) Ja najbardziej kocham wiejskie winogrona, takie wytęsknione... pomidory były już w lecie więc aż takiej tęsknoty nie ma

szyju szyju... pisze...

Co za kolory piękne na zdjęciach....

Koza domowa pisze...

Piękne zdjęcia! Zachwycam się i czekam na te nowości... :)

Aga Plieth pisze...

Bardzo Wam dziękuję! Też jestem zakochana w tych fotkach- trzeba było się podzielić :)

Ewa pisze...

Ale piękne zdjęcia :) Masz talent Aga!