środa, 21 grudnia 2016

"Uszyj jasia dla hospicjum"- finał



Kiedy w mojej głowie zrodził się szaleńczy pomysł na akcję „Uszyj jasia dla hospicjum” nie miałam bladego nawet pojęcia, że okaże się ona prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

Nie było niespodzianką, że sama uszyję kilka jaśków, nie było też zaskoczeniem, że najbliższe szyjące koleżanki a nawet ich mamy będą miały ochotę się dołączyć, dołączyły!

Jednak, zupełnie nie do przewidzenia było, że do drzwi Fundacji Pomorze Dzieciom CODZIENNIE, miesiąc cały, pukał będzie listonosz z naręczem kolejnych przesyłek.
Zaszaleliście! 

Dzisiaj odwiedziłam siedzibę Fundacji i zobaczyłam to szaleństwo na własne oczy. Torby i kontenerki, kartoniki i paczuszki, koperty bąbelkowe i zwykłe- pełne Waszych prac, pełne pięknych tkanin i cudownych kolorów a przede wszystkim pełne miłości.
Wspólnie z hospicyjną załogą, rozpakowałyśmy, obejrzałyśmy i policzyłyśmy wszystkie jasie. Zobaczcie!
Było ich dokładnie 288
ale zaraz przybiegł pan listonosz...:)
Stan naszych wspólnych dokonań na dzień dzisiejszy to 301 sztuk! Jesteście dumni? Ja bardzo!





Okazało się, że ponad połowa z Was nie przesłała mi zdjęcia do galerii, do końca więc nie miałam pojęcia o tych ilościach, a do odwiedzenia galerii oczywiście serdecznie zapraszam, mimo że jest taka niepełna > KLIK

Ale przede wszystkim, chcę podziękować Tobie, Kochany, zdolny czytelniku, że chcesz,

że znalazłeś czas a materia była przychylna;

że mimo wielu obowiązków w pracy i w domu w tym gorącym przedświątecznym miesiącu, udało Ci się zorganizować, ogarnąć, ustalić priorytety tak właśnie...

Dziękuję Ci za to, że dodałeś kolorków temu światu i że mogliśmy zrobić coś RAZEM. 

A na zakończenie, mam dla Was kilka słów od Ewy Liegman, prezesa zarządu Hospicjum Pomorze Dzieciom:

"Dla całego Zespołu i Podopiecznych Hospicjum Pomorze Dzieciom była to jedna z większych przedświątecznych niespodzianek. Uruchomiliście prawdziwą Produkcję Dobrych Uczynków. W ostatnim czasie każdego dnia przychodziły Jasie z całej Polski. „Grubymi nićmi” naszyliście na wielu sercach wdzięczność i wiarę, że razem możemy zdziałać cuda. :)
My w hospicjum kierujemy się zasadą: „skoro nie możemy dołożyć dni do życia naszych Dzieci, dołóżmy ŻYCIA do Ich dni”.
Zaczarowaliście święta i pokazaliście, że SZYCIE TO SAMO ŻYCIE… a każda z poduszek swoim ciepłem, dzięki Waszym dłoniom, umili nie jeden dzień i nie jedną noc wielu chorym dzieciom.
Życzymy Wam i każdemu z osobna, by w czas świąt udało się chwytać każdą chwilę i pamiętać, że obecność to najcenniejszy dar, jaki możemy dać drugiemu człowiekowi.
Dziękujemy za Waszą obecność (od dziś w niejednym domu)- dziękujemy za wszystko."

To była fantastyczna, wzruszająca przygoda i już zbieram pomysły na kolejne akcje:) Co proponujecie?

4 komentarze:

ewa zła pisze...

Super! Bardzo się cieszę, że się sprawa udała! Jakie piękne te poszewki i to ile!!!
Serdeczne gratulacje =D
Jeśli chodzi o następne akcje, to może szycie dla dzieci maskotek (niekoniecznie misiów)? Jako EWENTUALNE utrudnienie mogłyby mieć jakieś atrybuty luźno związane z tematyką marynistyczną (niekoniecznie tatuaże wilków morskich) =D
Serdecznie pozdrawiam =)

Aga Plieth pisze...

Ewa, to się nazywa konkret :P Dziękuję!

ewa zła pisze...

Ja już mam zarys koncepcji i nawet materiał, a na dodatek zgodny z ideą upcyclingu! Ale jestem też ciekawa innych pomysłów =) mam nadzieję, że coś się wyklaruje...
Myślmy w Święta!

KarolinaPe pisze...

Prawie przegapiłam podsumowanie! Tak się cieszę, że udało mi wziąć udział. Super. Jeśli chodzi o maskotki to fajny pomysł, ale proponuję projekt ujednolicić np. jakaś prosta forma, jedna wielkość, a materiały dowolnie. Pozdrawiam!