niedziela, 26 lutego 2017

miss sausage

Znów całkiem niechcący udało mi się porzucić bloga, ale wybaczcie, tak zapracowana nie byłam od bardzo dawna... Wpadam na chwilkę, dokonałyśmy bowiem z Julką (której udział na tej stronie możecie prześledzić tu > KLIK choć myślę, że dobrze ją znacie!) kolejnego wspólnego dzieła i powiem Wam szczerze, że jestem w nim zakochana.

Co więcej, mojego udziału we wspólnych projektach jest coraz mniej a Jula wpada zrealizować w pełni zdefiniowane przedsięwzięcia, normalnie pękam z dumy!

Kochany, tłuściutki mopsik- amorek został narysowany precyzyjnie na papierze, łącznie z dodatkami (w tym czasie ciocia Aga wciąż gadała z mamą Juli więc czasu na planowanie detali było aż nadto!;)).

Następnie kształt mopsika Jula przerysowała powiększony i z zapasem na tkaninę, wycięła a ja tylko przejechałam na maszynie. Wypychanie to świetna zabawa, więc tu też się nie wtrącałam:)
Najlepsza zabawą okazało się jednak malowanie! Malowanie mordki na podstawie wielu zdjęć mopsów z internetu było fantastyczne. Szczególnie, kiedy znalazłyśmy złotą farbkę:)

Kochani, napiszcie Juli jak Wam się podoba Miss Sausage koniecznie, na pewno przeczy
ta każdy komentarz! Pozdrawiam Was cieplutko.




Pierwszy szkic


Pdpinane skrzydełka



Zapomniałam dodać, że razem z mopsikiem powstał mały pomocnik Muffin, specjalnie dla Matyldy :)

4 komentarze:

Dama w bieli pisze...

Widać, ze Julka to artystka, pod czujnym okiem cioci Agi ( mojej imienniczki) wyrośnie na niebywałą mistrzynię w szyciu i projektowaniu ;) Pozdrawiam Was obie i mopsika też :)

KarolinaPe pisze...

Łoł 😀 Nie ma jak duet idealny 😀 Mopsik fantastyczny! Pozdrawiam Was 😀

Aro pisze...

Cudny jest :)

Anielskaaniela pisze...

haha jak żywy :)